Jest coraz więcej formatów plików, a rozbudowane procesory tekstu (nie mylić z edytorami tekstu), pozwalają na wygodne napisanie obszernej książki, sformatowanie jej i zapisanie do pliku PDF. Jednocześnie, takie rozwiązanie nie jest najlepsze, bo nie pozwala w pełni skupić się na tworzeniu tekstu. "Bogate" edytory, nie są też najlepsze, przy tworzeniu tekstów do sieci.
Książkę możesz napisać też w HTML i CSS (jak Lea Verou), lub użyć do tego programu LaTex. Ponoć bardzo dobrze sprawdza się program Scrivener, którego fenomenu, nigdy nie było mi dane pojąć. Różnorodność jest przytłaczająca, dlatego chciałbym, abyś potraktował ten tekst, jako vademecum dla początkującego, a nawet, nieco bardziej zaawansowanego autora. Zaczynamy.
Warunki wstępne
Ten tekst powstał w edytorze VIM w formacie HTML.Pokrótce opowiem, o co tutaj biega...
Zacznijmy od tego, że edytor tekstu nie ma żadnego znaczenia, jeśli chodzi o jakość tego, co piszesz. Wpływ na to, mają jednak częste zmiany edytorów, przez które, zaczynasz się zastanawiać nad różnymi rzeczami dotyczącymi ich obsługi, zamiast skupić się na pisaniu. Moim zdaniem, dobry edytor powinien mieć następujące cechy:- Szybki - także przy pracy z dużymi dokumentami z wieloma ilustracjami. To wtedy najczęściej pojawiają się ścinki.
- Dostosowany do obsługi bez myszy - wywoływanie różnych opcji myszą jest stratą czasu.
- Prosty w obsłudze - jeśli pojawi się problem, nieocenione będzie wsparcie społeczności
- Wyposażony w dobrą korektę - wzorem jest tutaj Language Tools, które możesz zainstalować na kilka sposobów. Przestań stawiać byki!
- Wyposażony w stałe pokazywanie ilości napisanych znaków - dla copywritera zarabiającego od litery, to kluczowa sprawa.
- Darmowy - serce z cebuli nie pozwala mi płacić za korporacyjne produkty, gdy mogę mieć podobne opcje w darmowej aplikacji
Zaczynamy - procesory tekstu
Wprowadzenie - procesor tekstu to w uproszczeniu program, który wyświetla Ci sformatowany dokument i pozwala na bezpośrednią edycji WYSIWYG na tekście. Takie edytory obsługują na przykład pliki ODT lub DOCX, które składają się w rzeczywistości, z dużej ilości spakowanych kolejnych plików. Co bardzo ważne - nie są to pliki takie, jak na przykład dokumenty HTML, czyli dokumenty tekstowe. Wiąże się z tym na przykład brak możliwości korzystania z zewnętrznych systemów kontroli wersji, takich, jak GIT.W procesorach tekstu zwykle możesz "wyklikać" różne opcje, takie, jak na przykład tworzenie spisu treści czy dodawanie zdjęć. Bardzo ułatwia to pracę osobom, które nie chcą wgłębiać się w niższy poziom działania aplikacji. Chcesz łamanie linii - klikasz Enter. Zmieniasz wielkość czcionki - klikasz plusik.
Edytory tego typu nadają się najlepiej do tworzenia dokumentów przeznaczonych do wydruku czy plików PDF, natomiast gdy wrzucasz plik na stronę WWW, zwykle musi być on wcześniej oczyszczony z niepotrzebnego formatowania.
Libre Office - dla wszystkich
Edytor, który ma tylko jedną wadę - przy skomplikowanych dokumentach, może nie być kompatybilny z Wordem. Oprócz tego, trudno wskazać jego słabe strony - oferuje wsparcie dla wielu formatów, pomocny pasek boczny oraz możliwość bardzo dokładnej personalizacji.Szukasz edytora distraction free bez ani jednego elementu menu - Libre Office Writer może być dopasowany do takiego układu w kilka minut. Możesz w nim także ustawić własne skróty klawiszowe lub przenieść wszystkie ikonki na pasek i sobie w nie klikać.
Ewentualne minusy tego programu, to problemy z wydajnością przy baardzo dużych plikach (typu kilkuset stronicowe książki), oraz fakt, że nie jest on zbyt dobrym wyborem, jeśli piszemy do sieci.
Podobnie, jak MS Word, Writer obsługuje formaty tekstowe i tekst po skopiowaniu do naszego bloga (przez panel CMS czy kod HTML), będzie źle sformatowany.
Niektóre wersje Wordpressa sobie z tym radzą, natomiast Blogger już nie (Blogger nie radzi sobie nawet z dokumentem HTML wklejonym w trybie źródła HTML, ale to temat na osobną opowieść). Dziwi mnie to, dlaczego klienci nie zwracają uwagi na rodzaj formatu tekstów które zamawiają.
Do najprostszych zadań nie należy także praca z szablonami oraz konfiguracja programu do naszych potrzeb - trzeba nad tym przysiąść każdorazowo po zainstalowaniu. Moje narzekanie na Libre Office bierze się stąd, że korzystam z tego pakietu od kilku lat i dość dobrze go poznałem. Obiektywna ocena tej aplikacji, to 10/10 - jest świetny. Pozwala na wygodną kontrolę nad bardzo dużym tekstem, a także można go wyposażyć we wtyczki do bibliografii (Zotero, Mendeley), dzięki czemu nada się on także do pisania prac na studia czy całych książek.
Libre Office jest darmowy, a na niektórych Linuxach, nawet preinstalowany. Nieźle radzi sobie także z formatem HTML, jeśli mamy zamiar jedynie otwierać i edytować pliki.
Minusem Libre Office, jest trudna konfiguracja - czasem sprawdzanie pisowni nie chce działać,a naprawienie tego, zajmuje dużo czasu.
Open Office - dla sentymentalnych
Open Office to program, z którego wyewoluował Libre Office. Osierocony przez Oracle, przestał się rozwijać, dlatego jest złym wyborem do pisania. Jego największe minusy, to brak wsparcia dla DOC i DOCX, znacznie gorszy wygląd niż w Libre Office czy też wymierająca społeczność.Nie można go też traktować jako lekkiego zamiennika dla Libre Office, ponieważ są one coraz mniej kompatybilne.
Nie polecam, chociaż korzystałem z niego dość długo.
WordStar - dla freaków
W tym programie napisano Pieśni lodu i ognia. Jeśli uwielbiasz książki Martina i liczysz na to, że wybierając jego edytor tekstu, spłynie na Ciebie wena, zaczekaj chwilę. WordStar to zabytkowy program, który spowodował u mnie jedynie ból pleców przy kilkudniowej instalacji i rozczarowanie, gdy okazało się, że pracuje on na dziwnym formacie plików.W innym miejscu przeczytasz na temat Vima, który jest równie antyczny, ale sprawdza się znacznie lepiej przy pisaniu - także komercyjnym.
Google Docs - dla mobilnych
Google Docs nie używałem zbyt długo jako edytora, z jednej prostej przyczyny - działa to za wolno. W założeniach "Doksy" mają oferować łatwe dzielenie się plikami i wspólną pracę. W moim przypadku, kończyło się zwykle naStan na listopad 2017 - wydajność Google Docsów poprawiła się, sprawdzenie błędów działa prawidłowo (kiedyś szwankowało).
Zamierzam potestować jeszcze Google Docs w pracy zawodowej, zanim wydam ostateczną opinię. Google Docs to znaczny krok do przodu, w stosunku do standardowych edytorów instalowanych na komputerze, ponieważ możemy z nich korzystać na dowolnej maszynie, bez godzin poświęcanych na instalację softu.
Google Docs odpada, jeśli nie masz stałego dostępu do sieci.
Word Online - dla oszczędnych(?)
Kolejny onlinowy pakiet biurowy. Word Online to alternatywa dla Google Docs, a w mniejszej mierze, dla płatnego pakietu Office. Korzystałem z niego bardzo krótko, bo potrzebowałem pliku o pełnej zgodności z formatem Worda, a pojawiły się z tym jakieś problemy w Libre Office.Word - dla bogatych
Dla mnie pakiet Office, to przede wszystkim wysoka zgodność z … pakietem Office, który jest wykorzystywany w urzędach i instytucjach. Pomaga też skruszyć opór twardogłowego promotora, który nie zdaje sobie sprawy, że pracę można napisać w czymś innym.Worda nie używałem komercyjnie - być może jest lepszy od Writera - na pewno jest ładniejszy i nie pokazuje na bieżąco ilości napisanych znaków. Word ma niezłą korektę błędów i jest standardem w urzędach czy na uczelniach. Dodatkowo, jest dostarczany w wygodnym pakiecie z Excelem, który radzi sobie z arkuszami kalkulacyjnymi lepiej, niż jego wolny odpowiednik Calc.
Word jest bardzo często wybierany w firmach.
##update sierpień 2017
Word wyróżnia się od Writera znacznie ładniejszym pokazywaniem outline dokumentu oraz rozsądniejszym zarządzaniem stylami (gdy importujemy dokumenty z Libre Office). Świetnie działa też autokorekta. Minusy - gdy kasujemy jeden wyraz (ctrl + backspace), Word raz kasuje spację, a raz tego nie robi, co bardzo denerwuje.
Zoho - dla dociekliwych
Pakiet Zoho od kilku lat stara się zawładnąć swoją część tortu. Jak wychodzi to w praktyce - nie wiem. Jeśli korzystałeś z tego pakietu, daj znać w komentarzach.Scrivener - dla posiadaczy Macbooka
Scrivener to program, wokół którego jest mnóstwo hypu. Moim zdaniem, znakomicie utrudnia on pisanie, przez zasypanie użytkownika kilkoma niepotrzebnymi oknami, konieczność zmagania się z brakiem języka polskiego czy poprawiania czcionek, które nie chcą wyglądać poprawnie. Być może pomaga on w podbudowaniu sobie ego ("używam 'profesjonalnego studia pisarskiego'"), a zachodzi nawet ryzyko, że niektóre osoby poznały jego przewagę nad Wordem.
Nie było mi dane poznać pisarskiego zen przy Scrivenerze, być może dlatego, że nie mam Macbooka, a to na OSX objawia się pełna moc tego programu.
Pisanie w edytorach tekstowych
Pisanie w edytorze tekstowym, różni się znacznie od tworzenia tekstu w procesorze tekstu. W formatach takich jak .md, html czy .tex, plik roboczy zajmuje bardzo mało miejsca i wymaga zewnętrznego programu, aby zaprezentować swoją zawartość. Plik HTML otworzymy w przeglądarce, a do .md możemy wkleić do previewera, który zrenderuje go i wyświetli w przyjemnej dla oka formie.Pisząc w formacie HTML, musimy poznać nieco
. Akapity w HTML wyglądają tak <h2>Nagłówek</h2>
, natomiast w markdown tak ##2. (P.S. - Blogger oczywiście nie uznaje znaczników <pre> w źródle HTML. Bezlitośnie wycina też znaczniki <p>, przez co, jedynym właściwym sposobem tworzenia w nim postów, staje się pisanie bezpośrednio w edytorze).
Przy tworzeniu bloga, nasza wiedza na temat html, może ograniczyć się do kilku podstawowych znaczników. Aby ułatwić sobie pracę, warto korzystać z ich automatyczngo zamykania.
Dlaczego warto pisać w edytorze tekstowym, przy użyciu HTML? Moim zdaniem dlatego, że ten sam format jest wyświetlany przez przeglądarkę, do której wkleimy tekst przez CMS - tekst będzie sformatowany tak, jak cała reszta strony. Kopiując tekst z Worda, wrzucamy dużą ilość niepotrzebnego kodu.
(W Wordpress jest też opcja importu tekstu formatowanego, która daje lepsze wyniki).
Oprócz tego, praca z plikami tekstowymi jest łatwiejsza z kilku względów:
- Nie potrzebujemy do tego rozbudowanego edytora - plik tekstowy wyedytujesz nawet w Notatniku Windows.
- Dokładnie wiesz, jak będzie sformatowany tekst - w edytorze WYSIWYG, często musisz się zastanawiać, gdzie kończy się na przykład pochyły tekst lub łamanie wiersza. W edytorze tekstowym, widzisz to w formie tagów i masz znacznie większą kontrolę.
- Nie rozpraszasz się na edytowane wyglądu tekstu - w przypadku publikacji internetowych, stylowanie tekstu nie ma najmniejszego sensu, bo i tak będzie miał on styl nadany przez style CSS. Edytor zwykle ma ustawione ciemne tło i czcionkę o stałej szerokości, co pozwala na wygodne pisanie bez ustawiania różnych niepotrzebnych rzeczy. Prawdziwy ZEN i distraction free.
Minusy takiego pisania - jeśli piszesz na zamówienie, warto się wcześniej upewnić, że klient akceptuje taką formę tekstu (czyli HTML). Minusem może być to, że nie widzisz stale wyrenderowanego tekstu (chociaż można zainstalować odpowiednią wtyczkę do przeglądarki) i (przynajmniej się z tym nie spotkałem), rzeczywistej ilości napisanego tekstu po odjęciu tagów. Na pewno istnieją wtyczki, które rozwiązują te problemy.
Przy długich tekstach, problemem może być manewrowanie po dokumencie. Rozwiązań jest wiele - od generowania spisu treści za pomocą #anchorów, przez wyszukiwanie dokumentu za pomocą na przykład tagów
Edytorów kodu źródłowego jest mnóstwo i mają one podobne działanie. Do pisania nie potrzebujesz rozbudowanego programu, warto jednak, by miał on przynajmniej automatyczne zamykanie tagów HTML. W tym tekście pomijam celowo takie programy, jak na przykład Notepad++, Atom czy Brackets, które oferują podobne opcje, do aplikacji wymienionych poniżej.
Format HTML
Wymarzony, jeśli piszesz teksty na bloga czy na stronę WWW. Wybierając ten format masz pewność, że tekst wklejony do edytora w trybie HTML, będzie wyglądał tak, jak … zaplanował to grafik i zakodował front-endowiec, czyli spójnie z całą stroną. O to właśnie nam chodzi. HTML pozwala precyzyjnie określić, co znaczą poszczególne elementy na stronie (semantyka) i w tekście.
Minusy HTML - jego składnia (przynajmniej na początku) nie pozwala na bardzo szybkie pisanie bez zastanawiania się nad strukturą tekstu. Przykład - stworzenie paragrafu w procesorze tekstu, to naciśnięcie klawisza Enter, natomiast w HTML, trzeba okalić tekst w znacznik <p></p>. Nie byłem do tego przyzwyczajony zarówno jako osoba pisząca, jak i jako programista. Z czasem, wyrabia się nawyk, by najpierw wstawiać tag, a potem pisać tekst.
W edycji tekstu w formacie HTML pomaga nam nieoceniony dodatek Emmet.
Format Markdown
Markdown jest wygodniejszy w użyciu od HTML - nie wymaga otwierania i stosowania tagów (chociaż to umożliwia, ze względu na kompatybilność z HTML). Stosuje się go w takich dokumentach, jak dokumentacje programów czy książki udostępnione online, ale na platformie, która obsługuje ten format. Powstała w nim między innymi seria książek Kyle Simpsona, YDKJS.
Markdown można stosować także na platformie blogowej Ghost, a po zainstalowaniu odpowiedniej wtyczki, także na Wordpress.
Markdown to przyjemny format, który daje większą kontrolę nad tekstem niż procesory tekstu (stosuje uproszczone tagi), ale mniejszą, niż HTML.
Vim - dla geeka
W skrócie - kilka trybów działania, miliony pluginów, zero przycisków, minimalna ilość skrótów klawiszowych i potężna konsola. Vim może być ścianą od której się odbijesz, jak i doskonałym narzędziem pracy, którego nie będziesz chciał zastąpić innym edytorem.Vim, w przeciwieństwie do większości stosowanych dziś programów, wymaga nauki. Jednocześnie, jest bardzo lekki i szybki, a także umożliwia bardzo dokładne dopasowanie do swoich potrzeb. Prawdopodobnie dla większości osób nie związanych z programowaniem, będzie zbyt skomplikowany, ale moim zdaniem, warto poznać przynajmniej jego podstawy.
Możliwość sprawnego poruszania się po dokumencie bez myszy i niemal bez skrótów, znacznie ułatwia skupienie się na tym, co piszemy. Dla mnie dużą zaletą jest brak jakichkolwiek opcji, na które poświęcamy uwagę w innych programach - do Vima siada się i zaczyna pisać. Można go odpalić także w oknie konsoli lub w konsoli Gita.
Sublime Text - dla wygodnych
Sublime text to bardzo rozbudowany, płatny edytor tekstu, który można dodatkowo doposażyć w przydatne wtyczki. Oferuje ładny interface (który można wybrać z jednego z wielu dostępnych pakietów), oraz prostą obsługę - jeśli chcesz, także za pomocą myszy.Nie pisałem w nim zbyt dużo tekstów, jednak mogę go śmiało polecić do edycji w formiacie HTML - nie zawiedziesz się.
Visual Studio Code - dla szukających nowości
W Internecie znajdziesz mnóstwo programów działających na podobnej zasadzie, co Sublime Text - oferują one dopracowane opcje, miły dla oka wygląd oraz szereg przydatnych opcji. Visual Studio Code to alternatywa dla Sublime, która wyróżnia się przede wszystkim wbudowaną integracją z Gitem.#update sierpień 2017
Visual Studio Code, jako program dla programisty będzie wyróżniał się świetnym IntelliSense oraz możliwością ustawienia wielu opcji (w tym domykania tagów), dokładnie jak w PHPStorm. Pod tym względem wygrywa z Sublime Text.
#update listopad 2017
VSCode rządzi! Dobrze wzbogacony pluginami, oferuje nawet większe możliwości, niż WebStorm.
#update wrzesień 2018
Nadal polecam VSCode.
Format TEX- dla naukowców
Format TEX (czytaj tech), ma bardzo ciekawą historię. Donald E. Knuth, podczas tworzenia swojego wiekopomnego dzieła na temat algorytmów, zauważył, że pierwsze tomy nie wygląją tak dobrze, jak to sobie wymarzył. Postanowił wtedy odłożyć prace przy "Sztuce programowania" i stworzyć własne rozwiązanie, które pomoże w idealnym sformatowaniu dzieła.Praca nad formatem TEX miała trwać pół roku, jednak program był gotowy, dopiero po 8 latach.
W jednej z książek znalazłem wypowiedź Knutha, w której opowiadał on, że przez pierwszy rok, jedynie rozpisywał sobie działanie programu na kartkach. Dopiero potem, przystąpił do wpisywania programu do komputera.
Format TEX jest stosowany przede wszystkim do tworzenia prac naukowych, zwłaszcza, z dużą ilością skomplikowanych wzorów. Na niektórych uczelniach, wymaga się go do tej pory.
TEX oferuje znacznie bardziej rozbudowane możliwości, jeśli chodzi o tworzenie skomplikowanych i świetnie wyglądających dokumentów, od formatu HTML. W niektórych zastosowaniach przewyższa możliwościami formaty DOC czy ODT. Obecnie wykorzystuje się głównie format LATEX (czytaj latech), który pod względem skomplikowania, plasuje się nieco wyżej niż HTML. Latex wspiera także dodawanie rysunków, tworzenie bibliografii czy załączanie różnych czcionek. W tym formacie, szczególnie wyróżnia się możliwość tworzenia bardzo rozbudowanych wzorów fizycznych czy matematycznych.
Jeśli chodzi o edycję dokumentów w tym formacie, to rozdziela się w niej wygląd dokumentu od jego treści (podobnie, jak w HTML). Aby podejrzeć dokument, musimy skompilować źródło - na ekranie ukazuje się wtedy podgląd, na przykład w formie dokumentu PDF.
Format TEX nie wymusza na użytkowniku stosowania konkretnego edytora - możesz pisać zarówno w Vimie, jak i edytować dokument w rozbudowanym edytorze, takim, jak LatexEditor, który ułatwia tworzenie różnych elementów tekstu.
Może się wydawać, że tak skomplikowany format nie jest nikomu potrzebny w dobie Worda, jednak nie jest to prawdą. Format jest ciągle żywy, a jego głównym użytkownikiem, są środowiska naukowe. Można w nim tworzyć bardzo rozbudowane publikacje, zachowujac jednocześnie możliwość śledzenia zmian za pomocą Gita.
Uważam, że przy pisaniu pracy magisterskiej czy licencjackiej TEX jest znacznie lepszym wyborem niż format DOC(X), ze względu na mniejszą objętość, lepszą kontrolę nad strukturą pracy, a także dlatego, że jest darmowy. Wymaga też dobrego poznania metod pracy z tekstem i nie pozwala na szybkie i proste rozwiązania rodem z Worda. Poprawnie złożony text w formacie Latex wygląda profesjonalnie i można bez wstydu oddać go do wydruku - nie można tego powiedzieć o żadnym innym formacie, które tu wymieniłem.
Nie chcę tutaj przytaczać edytorów formatu TEX, ponieważ nie mam z nimi zbyt dużego doświadczenia. Gdybym miał napisać coś w tym formacie, wybrałbym Vima (wyposażonego w odpowiednie wtyczki), oraz prosty kompilator.
Inne
Evernote - posiada sprytny edytor tekstu, który bardzo przydaje się podczas tworzenia krótkich artykułów. Jego zalety, to brak konieczności zapisywania plików (są one synchronizowane z Twoim kontem) oraz możliwość pełnego skupienia się na edycji tekstu.
Minusy - tekst możesz pobrać z zapisanej notatki jedynie przez "kopiuj wklej", nie możesz natomiast otworzyć jej w innym edytorze.
Evernote używałem przez kilka lat, a następnie, zupełnie o nim zapominałem. W sieci można znaleźć historie o ludziach, którzy pisali w Evernote całe książki.
Jeśli znasz inne edytory tekstu/procesory tekstu, które warto wymieć, daj znać w komentarzu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz